Oryginalny brelok z górami na zamówienie

Oto wykonany na specjalne zamówienie srebrny, surowy i twardy jak skała unikatowy brelok do kluczy z widokiem na dość osobliwe miejsce w Tatrach, które jest ważne dla obdarowanego tą pracą – mowa o słynnej drabince na Koziej Przełęczy (Orla Perć). W rzeczywistości ta stalowa konstrukcja ma jakieś 8 metrów długości – w naszej, miniaturowej wersji ledwie 8 mm i powstała z doszlifowanej wskazówki. Stok góry również miał być zrobiony z części zegarków, ale tracił cały swój skalisty charakter i kontrast z drabinką. Widok byłby nieczytelny z uwagi na mikro skalę. Bo brelok ma średnicę z zewnątrz około 35mm i waży ca. 30 gramów.

To dość pancerna konstrukcja – masywna, toczona i dokuwana srebrna oprawa chroni delikatne wnętrze i narożniki pracy. Łańcuch o zalutowywanych ogniwach zastał dodatkowo przekuty dla uzyskania większej twardości. Solidny, zakręcany karabinek pewnie zepnie pęk kluczy. A klucze to nie lada przeciwnik dla żywicy, dlatego wymyśliłem kompozytową konstrukcję z prawdziwym szkłem szafirowym (9 w skali Mohsa – 10 ma diament). Żywica zabezpiecza i stabilizuje miniaturową, górską dioramę, zaś niezwykle trudne do zarysowania szafirowe szkło oddziela powierzchnię żywicy od pęku kluczy. Jest to autorskie rozwiązanie konstrukcyjne z powodzeniem przez nas stosowane w oryginalnych brelokach dla wymagających klientów. Zadbałem też o możliwość przeprowadzenia pełnego serwisu w razie jakiegoś totalnego nieszczęścia – choć to mało prawdopodobne. Ale skoro ten artystyczny brelok trafił w ręce i kieszenie człowieka, który śmiga po wysokogórskich szlakach, to niech będzie tak odporny, jak to tylko możliwe.

A co na to klienci? Najlepiej będzie, jeśli zacytuję:

„Jeeeest......! Mamy to!

Dzień dobry.

Jesteśmy oczarowani. Dzisiejszy dzień jest bardzo słoneczny - sprzyja obserwacjom, widać, jak wspaniale trójwymiarowe jest wnętrze i jak cudnie mieni się kolorami. Waga, rozmiar, to, jak dobrze leży w dłoni - naprawdę, trudno jest mi znaleźć słowa żeby opisać, jak bardzo jesteśmy zachwyceni. I wzruszeni. I wdzięczni. Dlatego po prostu z całego serca - DZIĘKI, spełniacie marzenia

Prezent naprawdę zachwycił tego naszego twardego faceta. Oglądaniu (z bliska, daleka, pod światło, z lupką) nie było końca. Obdarowany nawet odważył się przypiąć do niego klucze... I z tego co słyszymy, to nic się nie dzieje. Przeszło mu podobno przez myśl, żeby zrobić dla tego breloka stojak, ale na szczęście dał się przekonać że to jest solidna robota...”